Nowe podejście SN widać w ostatnich orzeczeniach, które zapadły w sprawie III PZP 3/18 potwierdzonego w wyroku II PK 161/17. Z tych rozstrzygnięć wynika, że osoba zatrudniona na umowie o dzieło czy na kilku zleceniach, od których nie były płacone składki ZUS w pełnej wysokości, nie musi się martwić o zwrot części należności zapłaconych przez pracodawcę do ZUS po zmianie jej kontraktu na etat. SN stwierdził bowiem, że pracodawcy nadużywający kontraktów cywilnoprawnych zamiast etatów działają nieuczciwie i niemoralnie. Zdaniem SN powinni zapłacić składki ZUS na czas. Skoro tego nie zrobili, nie mają prawa żądać zwrotu ich części od osoby uznanej za pracownika. Do takich spraw zastosowanie mają bowiem przepisy o nienależnym świadczeniu.
Czytaj też:
Pracownik musi zwrócić składki ZUS, które zapłaciła za niego firma
ZUS: kiedy pracownik musi zwrócić pracodawcy część składek
Wcześniej SN nie był im tak przychylny. W uchwale z 5 grudnia 2013 r. (sygn. III PZP 6/13) stwierdził, że takiego pracownika należy uznać za bezpodstawnie wzbogaconego, dlatego musi zapłacić swoją część składek do ZUS. Wtedy sprawa dotyczyła pielęgniarek i lekarza, od których szpital, po przekształceniu ich kontraktów przez sąd na etaty, domagał się zwrotu kwot w wysokości 4–5 tys zł. W kolejnych latach podobne sprawy dotyczyły zwrotu zwykle znacznie większych pieniędzy – rzędu 50–60 tys zł.